Na blogach widzę już przygotowane ozdoby na choinki i piękne świąteczne wystroje a u nas przez tego łobuza w tym roku żywej, dużej choinki nie będzie :( Mam girlandę i tylko ją zawieszę i to jeszcze pod samym sufitem, żeby nie doskoczyła ;) bo wszystko co nowe w domu, wpierw zostaje nadgryzione i obskrobane :)
Dziś kawa lała się u mnie strumieniami, ale po trzeciej zaczęłam raczyć się kakao, bo myślałam że serce mi wyskoczy ;)
Smakowało wybornie w babcinej porcelanie :D
Przypominam o CANDY, macie jeszcze dwa dni na zapisy. Zapraszam!!!
Życzę udanego weekendu. I pocieszcie mnie, że kiedyś te kocie harce się uspokoją.
W październiku nasz kot miał 2 operacje. Po każdej ja noc bezsenną, bo M. do roboty musiał.
OdpowiedzUsuńOj, wiem, co to za masakra... I raz przysnęłam, a ten po silnej narkozie próbował się rozruszać, na brzuszku wielki szew, a ten bęc na podłogę. Wyrzuty sumienia do końca życia, choć nic się wtedy nie stało.
Szybkiego powrotu do normalnego trybu brykającego dla Diuny, a Tobie snu życzę zdrowego :)
Aha, no niestety czasem kocie harce nie chcą się skończyć, a koci głupawka w środku nocy staje się normą ;) To pocieszyłam... ;D
Tak to jest z tymi naszymi kociakami, chociaż dokuczają i robią psikusy to je kochamy ponad życie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKochamy i nikomu nie oddamy, choć dziś w nocy miałam ochotę wystawić ją na balkon ;)
UsuńPozdrowionka
Oj tak Fu, pocieszyłaś :)
OdpowiedzUsuńMamy z Diuną taki układ- godzina 21:30 ona już w sypialni układa się do snu, po wcześniejszej przekąsce suchej karmy na noc, bo wiadomo może zgłodnieć ;) i nie ma mowy o kociej głupawce :D Miała już dwie narkozy, bo sama siebie uszkodziła, a że nie dała się zbadać to musiały panie ją uśpić i po wcześniejszych nie było AŻ TAK ŹLE :/ Tak jak piszesz, mąż do pracy więc spał w jednym pokoju, a ja w drugim ściągałam Diunę z wszystkich mebli, masakra.
Oby to był koniec narkoz, życzę Tobie i sobie :) Podrap Waszego kocika za uchem ode mnie.
Ech, jeden nam już tylko został, ale lubi drapanko za uchem :)))
UsuńNie, nie, jak najmniej, a właściwie żadnych powodów do wizyt u weta, brrr! Tego życzę :)
Mnie niedługo czeka to samo - już się boje. Chociaż to mój czwarty kot - tamte przeszły bardzo spokojnie ale ten nie wiem jak przejdzie - wziełam go z podworza koło mojego domu - trochę dziki ale pomału się oswaja :)
OdpowiedzUsuńSzczęściarz z tego kotka, że trafił przed zimą do Ciebie. Trzymam kciuki żeby się szybko zadomowił :)
UsuńOjj od razu przypomnialo mi sie jak kilka miesiecy temu kastrowalismy naszego Dyzia (pies) tez cala noc nie spalam.Lezalam z nim na podlodze bo biedny popiskiwal i nie umial sobie miejsca znalezc bo mial ubrany kolnierz, nie miescil sie w ulubione miejsca i ciagle chcial szwy wygryza i haczyl o rane tym kolnierzem ajjjjjj
OdpowiedzUsuńKołnierz, jaki kołnierz? :) Diuna miała go na sobie może 3 minuty :) Pozdrowienia dla Dyzia :D
UsuńKiedyś sie kociaki podobno robią spokojne, tylko kiedy? ;) U mnie w tamtym roku nie było choinki przez kotkę. Na sztuczną wskakiwała aż gałązki odpadały, więc daliśmy sobie spokój. W tym roku kupiliśmy żywą taką ok 1 metra wysokości. Na komodzie dobrze wygląda, a futrzak nie może doskoczyć.
OdpowiedzUsuńSpokojnej i wyspanej nocy. ;)
Właśnie, kiedy? :) Nasza wskakuje na komody, więc mała choinka też odpada.
UsuńNocka była przespana, Diunka padła :D
Obie musiałyście być dzielne. A na powieszenie girlandy jeszcze znajdzie się czas i siły. Ps. I love cacao. ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, do świąt jeszcze zdążymy ;)
UsuńWitaj w klubie niewyspanych! :PP Ale żeby od razu całą noc nie spać??? Skandal! Mam nadzieję, że Diunka ma się dobrze, śliczności prześliczne?
OdpowiedzUsuńAsiu, caluteńką :( Z to dziś spała jak zabita :D Zaraz na kontrolę do weta, zobaczymy co powie.
UsuńOj, bidulko! Mam nadzieję, że dziś odeśpisz :) Jak po kontroli?
UsuńOdespałam :) Rana goi się dobrze, ale jutro znów trzeba sprawdzić czy nic złego się nie dzieje.
UsuńPrześliczny kociak! :D
OdpowiedzUsuńtak samo owa porcelana! Piękna!
Dziękuję :) Porcelana to już antyk ;)
UsuńOj tam oj tam, sama wiesz na pewno, że te kocie harce to cały KOCI urok ;))
OdpowiedzUsuńKakaŁko w takiej porcelanie wygląda przepięknie! Też mam ulubione filiżanki po babci :)