poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Whitby, cz.1

Dzisiejszy post będzie pierwszą częścią z relacji z miasteczka Whitby. Podzielę to na część "morską" i "miasteczkową". Zdjęć mam ogrom, bo jak to ja, nie potrafię się opanować ;) Aparat rozgrzany do czerwoności, ja daleko za towarzyszami wyprawy i mnóstwo ciekawych kadrów z każdej strony, więc jak tu odpuścić choć jednemu zdjęciu?

Pierwszy punkt postojowy na trasie Bradfor-Whitby to parking przy punkcie widokowo-spacerowym. Tu wszyscy zostawili samochody i ruszyli w drogę. My pstryknęliśmy ze dwie fotki, zjedliśmy pyszne lody i ruszyliśmy dalej.


Droga wije się pomiędzy wrzosowiskami, które w okresie swojego kwitnięcia muszą wyglądać cudnie.


Na horyzoncie Morze Północne.

Słoneczna choć wietrzna pogoda zachęcała do spacerów po plaży.








Starałam się wybierać kadry bez turystów, choć było ich sporo tego dnia.
Po zaaplikowaniu sobie sporej dawki jodu skierowaliśmy się w stronę miasteczka, którego zarys widać poniżej. Ale to już w następnym poście :)

Czujecie powiew wiosny i jodu z tych zdjęć? :)

12 komentarzy:

  1. O tak,zobiło się rześko :)
    Te pola wrzosowe muszą byc cudowne!
    Super wygladają te kolorowe domki przy plaży.

    Pozdrawiam i miłego,wiosennego tygodnia życzę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wrzosowe pola muszą być rewelacyjne. domki takie optymistyczne , prawda? :)
      udanego tygodnia, pozdrawiam

      Usuń
  2. Kolorowe domki, wrzosowiska, czy to raj?

    OdpowiedzUsuń
  3. nie dziwię się, że aparat był rozgrzany, przy takich widokach trzeba było uująć wszystko, zdjęcia przecudowne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham takie samochodowe podróże! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też odkąd minęła mi choroba lokomocyjna :P

      Usuń
  5. Fantastyczne puste przestrzenie... i te urzekające kolorowe domki, zupełnie, jakby ktoś je tam postawił dla kontrastu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie coś w tym jest, że mają takie kolory :)

      Usuń
  6. Ładne miejsce, fotogeniczne bardzo i te kolorowe domki-budki dodają tyle ciepła dosyć surowemu wyspowemu klimatowi. :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. też tak pomyślałam przeglądając te zdjęcia, surowy klimat złamany intensywnym kolorem budek :)

    OdpowiedzUsuń