Zapomniałam o zdjęciach z Wersalu. Chyba dlatego, że nie powalił mnie na kolana. Ozłocone dachy oślepiają z daleka, kolejka do wejścia kosmicznie długa, dzikie tłumy w czasie zwiedzania, co powoduje, że zdjęcia robi się po sufitach lub po podłodze, nigdzie nie można zatrzymać się na dłużej, bo zwiedzający mogą nas stratować. To miejsce ma swój urok, ale nie w okresie letnim. Byłam, widziałam i raczej tam nie powrócę, chyba że będę miała cały Wersal dla siebie :) Najprzyjemniej czas spędziliśmy pływając łódką. Panowie mieli okazję troszkę napompować mięśnie, a my: Maria i Antonina- odpoczywałyśmy :) Zapraszam do Wersalu.
I zostanie jeszcze piknik w lasku Bulońskim, zapraszam już za kilka dni