wtorek, 7 maja 2013

wiosenna zupa

Witajcie po "majówce". Moja była straaaasznie deszczowa, zimna, pokrzyżowała plany. 
Pogoda - na nią nie ma niestety wpływu. Ale za to mamy już świeże, młode warzywka i dziś uraczę Was botwinką. Lubicie? Mój mąż grzebiąc łyżką w talerzu spytał: "co to za błoto?" ;) ale zjadł ze smakiem :) Błoto czy nie ja uwielbiam.
Mam nadzieję, że te osoby, które chciały trafiły pod mój nowy adres. Rozgośćcie się :)
 Pozdrawiam serdecznie




3 komentarze:

  1. Na botwinkę reagowałam zawsze jak Twój mąż, ale to były lata temu. Muszę się rozejrzeć za botwinką i sprawdzić czy mi się odmieniło co do niej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak kiedyś miałam, ale przeszło ;)

      Usuń
  2. o jaaaaaa...moja ulubiona zupka! Świetne zdj :)

    OdpowiedzUsuń