Dzień paskudny- padał deszcz ze śniegiem, było mokro i zimno, ale kto by się tym przejmował :)
Jest parada, jest zabawa. Tłumy ściągały do Nowego Jorku od wczesnych godzin porannych zajmując najlepsze miejsca. Dorośli bawili się równie dobrze jak dziec.
To się nazywa dobra miejscówka
Tłum wiwatował jak tylko pan unosił rękę ku górze ;)
Sposób na zmarznięte stopy
Mikołaj zamykał paradę.
Nowy Jork pusty....
Perry Street- dom Crrie Bradshaw
WOW! Świetny reportaż.
OdpowiedzUsuńI jeszcze kamienica z SITC ...zazdroszczę :)
Dziękuję :)
UsuńZazdroszczę talentu w wykonywaniu zdjęć.
OdpowiedzUsuń