Zapomniałam o zdjęciach z Wersalu. Chyba dlatego, że nie powalił mnie na kolana. Ozłocone dachy oślepiają z daleka, kolejka do wejścia kosmicznie długa, dzikie tłumy w czasie zwiedzania, co powoduje, że zdjęcia robi się po sufitach lub po podłodze, nigdzie nie można zatrzymać się na dłużej, bo zwiedzający mogą nas stratować. To miejsce ma swój urok, ale nie w okresie letnim. Byłam, widziałam i raczej tam nie powrócę, chyba że będę miała cały Wersal dla siebie :) Najprzyjemniej czas spędziliśmy pływając łódką. Panowie mieli okazję troszkę napompować mięśnie, a my: Maria i Antonina- odpoczywałyśmy :) Zapraszam do Wersalu.
I zostanie jeszcze piknik w lasku Bulońskim, zapraszam już za kilka dni
rajuśku, faktycznie tłumy :), dziękuję za przypomnienia dawno nie odwiedzanych kątów :)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja miałam Wersal niemal na wyłączność ;)
Ot szczęściara :)
UsuńO masakra!!!!!!!!!!! Ale dzikie tłumy!!!!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko...te miejsca mają swój urok!
Ps.
OdpowiedzUsuńOgrody to mają wypasione :P
Tłoczno, ale kolejka do wejścia szybko się przesuwała. Ogród taki jak Twój, nieprawdaż? :D
UsuńAleż skąd! Ja mam ładniejszy trawnik :DDD
Usuń