Za oknem typowa angielska pogoda, więc wrócę jeszcze do mojego pobytu w Wielkiej Brytanii.
O to Leeds, które potraktowaliśmy egoistycznie - wybraliśmy się na zakupy ;)
Tzn. ja na zakupy z kuzynką, a mąż z kuzynem odwiedzali puby :)
Tego dnia było dosyć wietrznie, łapki bez rękawiczek zmarzły więc zdjęcia robione w biegu.
Samochód zaparkowaliśmy na obrzeżach miasta i dosyć szybkim tempem przeszliśmy do celu.
Biblioteka przerobiona na pub. Pierwsze angielskie piwko zaraz po przylocie smakowało wyśmienicie :)
Puste ulice? Niekoniecznie ;)
I tyle widziałam w Leeds.
Dzień zakończyliśmy przepyszną shoarmą i falafelami.
Zapowiadam krótką przerwę na blogu - zmykam na urlop.
Do zobaczenia w lipcu, a Instagramowców zapraszam @karinka1911 - pewnie tam pojawią się pierwsze zdjęcia.
Życzę wszystkim dużo słońca na najbliższe tygodnie.
Miłego urlopu i jak najwięcej słonecznej pogody. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
UsuńUdanego i pogodnego urlopu w takim razie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))))))
UsuńJestem bardzo ciekawa gdzie Cię wywiało tym razem!
OdpowiedzUsuńSłonecznej pogody nie ma co życzyć, bo pewnie zapewniona :)
OdpowiedzUsuńWspaniałego urlopu!