Brooklyn po raz drugi. Tym razem zapraszam na "pchli targ".
Niestety przyjechały ze mną tylko poniższe litery N Y.
Kto wymyślił ograniczony bagaż???
Oczywiście nie można przejść obojętnie obok wszystkich kuszących zapachów.
My wybrałyśmy bułkę z kruchym, jeszcze gorącym mięsem. Do tego pikle, cebula, ostra papryka....
Do dziś pamiętam ten smak!
Ten dzień tak się nie skończył, ale o tym następnym razem ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy tego dnia ;) ps. Coś popstrykałam i komentarz znikł... xD
OdpowiedzUsuń